Menu

O Motywacji, czyli przestań się dawać wkręcać w bycie nakręcanym! – artykuł Artura Króla

28 marca 2019 - Psychologia
O Motywacji, czyli przestań się dawać wkręcać w bycie nakręcanym! – artykuł Artura Króla

Gdy osiągasz swoje cele – czy to w pracy, czy to w życiu osobistym – jest to niezwykle przyjemne uczucie. Dojście do tego momentu, do tego osiągnięcia, potrafi być jednak wyzwaniem. Pokonywanie kolejnych przeszkód, włożenie tego dodatkowego wysiłku, a czasem po prostu wstanie tych 5 minut wcześniej, to wszystko… No cóż, gdyby trzeba to było zrobić tylko raz, nie byłoby z tym problemu, prawda? Ale robić to dzień po dniu, często czekając na zamierzone wyniki tygodnie, miesiące albo nawet lata?

 

To nie jest już takie łatwe. Dla wielu osób utrzymanie regularnej motywacji stanowi ogromne wyzwanie.

Wyzwanie to jest tym większe, że w naszej kulturze często popełniamy poważny błąd w rozumieniu motywacji. Motywację traktuje się jako stan emocjonalny – jako stan pobudzenia i aktywności. „Jestem zmotywowany” jest często rozumiane jako „jestem pobudzony”. Na tym błędzie opiera się też większość szkoleń motywacyjnych, których głównym celem jest właśnie wzbudzenie bardzo silnych, pozytywnych uczuć u uczestników, „nakręcenie ich” do działania.

Samo w sobie nie jest to nic złego, ma natomiast jedną wadę, o której wie każdy, kto jako dziecko bawił się nakręcanym samochodzikiem… Nakręcenie kiedyś się kończy i wtedy trzeba nakręcać ponownie. Na przykład na kolejnym szkoleniu.

Jeśli ktoś ma na to czas i pieniądze – jest to jak najbardziej sensowne rozwiązanie. Dla tych z Was, którzy wolą zaoszczędzić czas i pieniądze, mam inną alternatywę, która wymaga jednak nieco innego zrozumienia natury motywacji.

Bo motywacja wcale nie musi się wiązać z wielką energią. Ktoś, kto wyczerpany i z dużą niechęcią, ale i tak ROBI to, co ma do zrobienia również jest zmotywowany. Jasne, ma z tego pewnie mniej przyjemności, niż ten, który działa tylko pod wpływem „nakręcenia”, jednocześnie jednak potrafi być bardziej przewidywalny i długoterminowo skuteczny w tym co robi.

Pracując jako life-coach spotkałem wiele osób, które uzależniało to, czy będą coś robili czy nie od znalezienia tego jednego, wyjątkowego stanu, od „flow”, który znali gdzieś ze wspomnień. Jednocześnie, czekając na ten stan, bardzo rzadko go osiągali, a ich ogólne wyniki były dużo gorsze niż ludzi, którzy nie bawili się w „czekanie na odpowiedni stan”, a po prostu zaczynali pracować, choćby z wielką niechęcią. Często odkrywali oni wtedy, że „flow” sam do nich przychodził i trzeba ich było od tej pracy odrywać. Było tak dlatego, że nasz umysł jest zbudowany tak, żeby nie tolerować łatwo niedokończonych zadań – jeśli już zaczniemy coś robić, potrzebujemy to skończyć, choćby w symboliczny sposób.

Zjawisko to, nazywane Efektem Zeigarnik, zostało po raz pierwszy zaobserwowane na początku
XX wieku w wiedeńskich kawiarniach przez Bulmę Zeigarnik. Zauważyła ona, że kelnerzy przyjmujący
zamówienia pamiętają je świetnie, aż do chwili, w której klient zapłaci rachunek. Gdy tylko to się stało, informacja o zamówieniu uciekała z pamięci kelnera i miał on duże kłopoty z przywołaniem odpowiednich danych.

 

Jak możesz wykorzystać efekt Zeigarnik w swoim życiu? Co najmniej na cztery znaczące sposoby:

I. Zacznij działać
Jeśli masz coś do zrobienia, zabierz się za to i zacznij to robić, choćby z wielką niechęcią. Szanse na to, że przestaniesz to robić w połowie są dużo mniejsze, niż w sytuacji, w której w ogóle byś tego nie robił. Po prostu, skoro już zacząłeś, łatwiej Ci będzie pracować dalej, niż brać na siebie nieprzyjemność związaną z przerwaniem tej pracy.
Wyjątkiem tutaj będzie sytuacja, w której praca wiąże się z tak dużą nieprzyjemnością, że przeważa ona nieprzyjemność związaną z przerwaniem pracy.

II. Dokończ rzeczy, które zajmują Ci czas
Jeśli marnujesz czas na rzeczy, którymi chciałbyś się mniej zajmować, znajdź sposób na „domknięcie” tych rzeczy. Na przykład przeczytaj parę ostatnich stron książki, żeby dowiedzieć się „co się wydarzy”, albo skasuj swoje zapisane stany w grze, w którą grałeś, w ten sposób symbolicznie zamykając to doświadczenie. Warto pamiętać, że umysł może zaakceptować wiele różnych rodzajów zakończenia danego zachowania – oddanie komuś książki może się okazać równie skuteczne jak jej przeczytanie do końca.

III. Oczyść przestrzeń
Pozwól sobie na zwolnienie dodatkowych mocy przerobowych poprzez domknięcie tak wielu rzeczy, jak tylko możesz. Pomyśl o wszystkich rzeczach, które chciałeś zrobić, nawet najdrobniejszych. Sprawdź, czy czujesz, że są już zamknięte, czy też są jakieś rzeczy, które chciałbyś dokończyć. Często będą to drobiazgi, w rodzaju poprawienia się na krześle czy podrapania się, które pozostają z nami nawet wtedy, gdy oryginalne swędzenie dawno już minęło.
Dokończ teraz tak wiele jak możesz. Wyrób sobie nawyk regularnego „domykania” takich procesów –
możesz potem odkryć, że czujesz się w swoim życiu dużo bardziej stabilny i rozluźniony.

IV. Zarządzaj trwaniem procesów
Uważaj na przedwczesne domykanie procesów, które rozpoczynasz. Dla przykładu, najczęstszą przyczyną rezygnacji z diety jest jednorazowe zignorowanie jej zaleceń przez odchudzającą się osobę. Złamanie zaleceń diety pozwala na to, żeby domknąć sobie ten proces w głowie jako nieudany. Pewnym rozwiązaniem tego jest przygotowanie sobie wcześniej wyraźnych kryteriów, wg których proces faktycznie będzie zakończony, pozytywnie lub negatywnie.
Oczywiście, Efekt Zeigarnik jest tylko jednym z wielu procesów, które można wykorzystać w zbudowaniu skutecznej, długoterminowej motywacji, opartej nie na chwilowym nakręceniu, a na faktycznej zmianie swojego stylu działania, przy wykorzystaniu odkryć psychologii.
Zarówno tych najnowszych, jak i tych, które, jak efekt Zeigarnik, są wprawdzie znane w psychologii od lat, ale mimo tego rzadko kiedy są świadomie wykorzystywane.

 

(artykuł pierwotnie ukazał się w Magazynie Rozwoju Osobistego, sty 2010)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.